K&M

Kiedy znajdujesz się we właściwym miejscu i czasie, brakować Ci może jedynie ludzi. Takich, którzy wiedzą i czują. Bez gadania. Nie wiem jak długo jeszcze będę kochać to, co robię, ale takie sesje pogłębiają to uczucie.

Kiszukówka. To, że boho, że zielono, klimatycznie – wiadomo sztos. Stylóweczki, że mucha nie siada. Suknia jak z bajki, lecz bez zadęcia. Coś bardziej w stylu magicznego ogrodu. No i ten jej wzrok. Jest w nim coś tak przeszywającego, pięknie intrygującego. I właśnie tak tam było. Perfect match. Ciary.

I wyruszyliśmy na tą piękną eskapadę po miejscu magicznym, włażąc w każdy kąt i zakamarek. I mimo, że karta zapełniona była szybko, ja ciągle czułam niedosyt. Bo jest to miejsce, które namieszać w głowie potrafi. A z nimi nabrało to jeszcze bardziej ulotnego posmaku. Efemeryczna. To chyba dobre określenie tej sesji. Ja tak czułam.

A oni w swoim najlepszym wydaniu, bo razem. Już kiedyś pisałam tu o tym, że połączeni idealnie, dobrani jak w korcu maku. A teraz, po ślubie, niby tak samo, ale jednak jakoś inaczej. No nie mam pytań i tyle.

Lokalizacja: Kiszukówka

YOUR COMMENT

NAME
EMAIL
WEBSITE
COMMENT